SKO, czyli Samorządowe Kolegium Odwoławcze, to taki przedsionek sądu
(administracyjnego), w którym rozpatrywane są zażalenia na decyzje urzędu.
Warunki zabudowy (WZ) zaś to urzędowy opis możliwego przedsięwzięcia
inwestycyjnego, konieczny do uzyskania pozwolenia na budowę, jeśli dany teren
nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP).
Wyglądało, przynajmniej w
mediach, jakby Ryszard Odpowiedzialny Prezydent Grobelny (ROPG, żeby się nie
męczyć, a majestatu nie urazić) miał rozdarte serce, kiedy przedwczoraj (środa,
5 listopada) ogłaszał skandal – oto SKO zdradziecko wydało warunki zabudowy pod
wieżowce na terenie stadionu Szyca, wbijając miastu i jego mieszkańcom nóż w
plecy. Faktem jest, że SKO rzadko samodzielnie wydaje decyzje, ale ma do tego
prawo, więc prezydencka egzaltacja była na pokaz, dla nas, nieświadomej
gawiedzi. Pokaz maskujący fakt, że to Ryszard Odpowiedzialny Prezydent Grobelny
jest głównym winowajcą powstałego zagrożenia budowlanego dla tej części
południowego klina zieleni, gdzie jest stadion Szyca. Po prawdzie ROPG jest
miłośnikiem zabudowy stadionu Szyca, bo z tego kasa jakaś do kasy może skapnąć,
np. na trawę na drugim (tj. pierwszym) stadionie, z deweloperem na balu
prezydenckim się zgodnie pogada, itd., więc rozdarcie prezydenckiego serca jest
tylko wyborczo-medialne.
Po kolei:
● Najpierw, na przełomie
tysiącleci, ROPG nie skorzystał z
okazji, żeby przejąć stadion Szyca
we władanie Miasta. Wieść gminna niesie, że jako oberkibol Lecha wolał
wkładać (oj, włożył, dużo włożył...) w stadion przy ul. Bułgarskiej, żeby Litar
miał potem czym zarządzać, niż wyjmować – na konto Klubu Warta. Może to
kłamstwa, ale pismo ws przejęcia stadionu Szyca przez Miasto powstało i było
gotowe do ekspedycji, ale z urzędu miasta już do wojewody nie wyszło, jakby
zupełnie po myśli Litara.
● W 2006 r. wywołany
został plan miejscowy dla tej części A południowego klina zieleni, gdzie
znajduje się stadion. Gdyby w ciągu
minionych 8 lat ten plan ochronny został przyjęty, tematu nie byłoby w ogóle.
Jak powszechnie wiadomo, plany miejscowe w Poznaniu opracowują deweloperzy, więc
ROPG w ogóle nie jest jako prezydent odpowiedzialny za brak opracowania planu
do teraz, a nawet jeszcze trochę. Chociaż ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym mówi coś zupełnie przeciwnego, to naszego ROPG nie dotyczy, bo on
jest odpowiedzialny inaczej.
Kilkakrotnie molestowaliśmy
prezydencką MPU w sprawie postępu prac nad planem – były, ale dotyczyły
wszystkich planów sąsiednich, jakby był szlaban na MPZP dla stadionu Szyca
● W 2006 r. inwestor
zaczął ubiegać się o ustalenie warunków zabudowy dla terenu stadionu,
ostatecznie pod blokowisko. Prezydent odmawiał, ale coraz słabiej. Kiedy stow. My-Poznaniacy wystąpiło o udział
w tym postępowaniu (2011 r.), ROPG odmówił, bo to zmniejszyłoby szansę
zabetonowania tego kawałka wciąż zielonej ziemi. Dopiero wyrok Wojewódzkiego
Sądu Administracyjnego z lutego 2012 r. wymusił uznanie nas (wtedy nas) za
stronę. Dzięki czemu ROPG mógł przedwczoraj z odgrywanym żalem stwierdzić, że
wprawdzie jego urząd nie może zaskarżyć decyzji SKO (oh, oh, oh, słychać
prezydencki szloch – to ze scenariusza briefingu...), ale na szczęście są
My-Poznaniacy, którzy mogą to zrobić, żeby obronić teren przed deweloperem, a
urząd pomoże. Tyle, że My-Poznaniacy są
stroną wbrew ROPG. Plus jest SARP.
● Zamiast dramatycznie pilnego planu miejscowego, ROPG
zorganizował w maju 2012 r. sondaż społeczny, zbliżony metodą do sondażu
deliberatywnego. Jako My-Poznaniacy byliśmy jego aktywnymi uczestnikami,
mającymi wpływ na wynik. Zgodnie z wnioskami do planu chcieliśmy, żeby powstał
Miejski Park Kultury STADION, wykorzystujący bryłę ziemną obiektu jako formę
parku. ROPG „bezstronnie” dowodził, że tylko zabudowa jest dla miasta finansowo
korzystna. Wynik był miażdżący dla dewelopera i ROPG, nawet dla nas zaskakujący
– 98% (Poznań) i 100% (Wilda) respondentów przeciw zabudowie mieszkaniowej lub
usługowej, z tego ponad 2/3 za parkiem. ROPG obiecał, że będzie się do tego stosować.
Inwestor wyszedł wówczas z inicjatywą ekwiwalentnej
zamiany działek, rozmawiał z nami (jako My-Poznaniacy) dwa razy, ale ROPG zlekceważył
tę propozycję.
● We wrześniu br. zostało przyjęte nowe studium przestrzenne,
głosami PO i nadwornych radnych ROPG. Nie
zawiera ono zapisów wyłączających z zabudowy teren stadionu Szyca, na którym
duża większość poznaniaków chce parku, a ROPG obiecał publicznie, że ta wola
zostanie uszanowana. Mamy jedynie ustne deklaracje prezydenckiego MPU, że nowy
plan miejscowy (kiedy?) ustali w miejscu stadionu park. To mamy raczej mało....
Nie pierwszy raz w tej sprawie...
Chciałoby się zacytować
klasyka, że tutejszy, odpowiedzialny inaczej prezydent, jest za uratowaniem
Stadionu Szyca przed zabudową. A nawet, oczywiście, przeciw.
Lech Mergler
-------------------------------
Materiał w pierwszej
kolejności opublikowany na stronie Prawa
do Miasta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz