sobota, 8 listopada 2014

STADION SZYCA, CZYLI PREZYDENT ODPOWIEDZIALNY INACZEJ




SKO, czyli Samorządowe Kolegium Odwoławcze, to taki przedsionek sądu (administracyjnego), w którym rozpatrywane są zażalenia na decyzje urzędu. Warunki zabudowy (WZ) zaś to urzędowy opis możliwego przedsięwzięcia inwestycyjnego, konieczny do uzyskania pozwolenia na budowę, jeśli dany teren nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP).

Wyglądało, przynajmniej w mediach, jakby Ryszard Odpowiedzialny Prezydent Grobelny (ROPG, żeby się nie męczyć, a majestatu nie urazić) miał rozdarte serce, kiedy przedwczoraj (środa, 5 listopada) ogłaszał skandal – oto SKO zdradziecko wydało warunki zabudowy pod wieżowce na terenie stadionu Szyca, wbijając miastu i jego mieszkańcom nóż w plecy. Faktem jest, że SKO rzadko samodzielnie wydaje decyzje, ale ma do tego prawo, więc prezydencka egzaltacja była na pokaz, dla nas, nieświadomej gawiedzi. Pokaz maskujący fakt, że to Ryszard Odpowiedzialny Prezydent Grobelny jest głównym winowajcą powstałego zagrożenia budowlanego dla tej części południowego klina zieleni, gdzie jest stadion Szyca. Po prawdzie ROPG jest miłośnikiem zabudowy stadionu Szyca, bo z tego kasa jakaś do kasy może skapnąć, np. na trawę na drugim (tj. pierwszym) stadionie, z deweloperem na balu prezydenckim się zgodnie pogada, itd., więc rozdarcie prezydenckiego serca jest tylko wyborczo-medialne.

Po kolei:

Najpierw, na przełomie tysiącleci, ROPG nie skorzystał z okazji, żeby przejąć stadion Szyca we władanie Miasta. Wieść gminna niesie, że jako oberkibol Lecha wolał wkładać (oj, włożył, dużo włożył...) w stadion przy ul. Bułgarskiej, żeby Litar miał potem czym zarządzać, niż wyjmować – na konto Klubu Warta. Może to kłamstwa, ale pismo ws przejęcia stadionu Szyca przez Miasto powstało i było gotowe do ekspedycji, ale z urzędu miasta już do wojewody nie wyszło, jakby zupełnie po myśli Litara.

W 2006 r. wywołany został plan miejscowy dla tej części A południowego klina zieleni, gdzie znajduje się stadion. Gdyby w ciągu minionych 8 lat ten plan ochronny został przyjęty, tematu nie byłoby w ogóle. Jak powszechnie wiadomo, plany miejscowe w Poznaniu opracowują deweloperzy, więc ROPG w ogóle nie jest jako prezydent odpowiedzialny za brak opracowania planu do teraz, a nawet jeszcze trochę. Chociaż ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mówi coś zupełnie przeciwnego, to naszego ROPG nie dotyczy, bo on jest odpowiedzialny inaczej.
Kilkakrotnie molestowaliśmy prezydencką MPU w sprawie postępu prac nad planem – były, ale dotyczyły wszystkich planów sąsiednich, jakby był szlaban na MPZP dla stadionu Szyca

W 2006 r. inwestor zaczął ubiegać się o ustalenie warunków zabudowy dla terenu stadionu, ostatecznie pod blokowisko. Prezydent odmawiał, ale coraz słabiej. Kiedy stow. My-Poznaniacy wystąpiło o udział w tym postępowaniu (2011 r.), ROPG odmówił, bo to zmniejszyłoby szansę zabetonowania tego kawałka wciąż zielonej ziemi. Dopiero wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2012 r. wymusił uznanie nas (wtedy nas) za stronę. Dzięki czemu ROPG mógł przedwczoraj z odgrywanym żalem stwierdzić, że wprawdzie jego urząd nie może zaskarżyć decyzji SKO (oh, oh, oh, słychać prezydencki szloch – to ze scenariusza briefingu...), ale na szczęście są My-Poznaniacy, którzy mogą to zrobić, żeby obronić teren przed deweloperem, a urząd pomoże. Tyle, że My-Poznaniacy są stroną wbrew ROPG. Plus jest SARP.

Zamiast dramatycznie pilnego planu miejscowego, ROPG zorganizował w maju 2012 r. sondaż społeczny, zbliżony metodą do sondażu deliberatywnego. Jako My-Poznaniacy byliśmy jego aktywnymi uczestnikami, mającymi wpływ na wynik. Zgodnie z wnioskami do planu chcieliśmy, żeby powstał Miejski Park Kultury STADION, wykorzystujący bryłę ziemną obiektu jako formę parku. ROPG „bezstronnie” dowodził, że tylko zabudowa jest dla miasta finansowo korzystna. Wynik był miażdżący dla dewelopera i ROPG, nawet dla nas zaskakujący – 98% (Poznań) i 100% (Wilda) respondentów przeciw zabudowie mieszkaniowej lub usługowej, z tego ponad 2/3 za parkiem. ROPG obiecał, że będzie się do tego stosować. Inwestor wyszedł wówczas z inicjatywą ekwiwalentnej zamiany działek, rozmawiał z nami (jako My-Poznaniacy) dwa razy, ale ROPG zlekceważył tę propozycję.

We wrześniu br. zostało przyjęte nowe studium przestrzenne, głosami PO i nadwornych radnych ROPG. Nie zawiera ono zapisów wyłączających z zabudowy teren stadionu Szyca, na którym duża większość poznaniaków chce parku, a ROPG obiecał publicznie, że ta wola zostanie uszanowana. Mamy jedynie ustne deklaracje prezydenckiego MPU, że nowy plan miejscowy (kiedy?) ustali w miejscu stadionu park. To mamy raczej mało.... Nie pierwszy raz w tej sprawie...

Chciałoby się zacytować klasyka, że tutejszy, odpowiedzialny inaczej prezydent, jest za uratowaniem Stadionu Szyca przed zabudową. A nawet, oczywiście, przeciw.


Lech Mergler 

------------------------------- 

Materiał w pierwszej kolejności opublikowany na stronie Prawa do Miasta
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz