czwartek, 18 września 2014

SONDAŻ, KTÓRY DEZINFORMUJE



Trudno nie skomentować krytycznie artykułu Karoliny Koziołek we wczorajszym (17.09 br.) „Głosie Wielkopolskim” pt. „Wybory samorządowe w Poznaniu 2014: Spadek poparcia dla partii. Korzysta Grobelny i społecznicy”. Przyniósł on najnowszy sondaż wyborczy mający pokazywać poparcie dla różnych komitetów w nadchodzących wyborach rady miasta w Poznaniu. I przyniósł zażenowanie i zawód, tym bardziej przykre, że „Głos Wielkopolski” od zawsze czytam, także teksty K. Koziołek.

Jestem zaangażowany w obecne wybory, stąd zrozumiałe podejrzenie, że krytyka sondażu i artykułu może brać się z przedstawienia niekorzystnego dla środowiska społecznej Koalicji Prawo do Miasta rokowania wyborczego. Tak nie jest, materiał jest dla nas łaskawy, poczynając od tytułu, po dokładniejszą analizę ilościową. Odrzuca od tej publikacji niechlujstwo przedstawionego sondażu, błędy rzeczowe w artykule, stronnicze komentarze akademików najwyraźniej robiących politykę, nie naukę. Całość to chaos informacyjny – dezinformacja zamiast objaśniania i porządkowania obrazu sytuacji przedwyborczej.

Niechlujny sondaż prof. R.Cichockiego

Sondaż pomija nową siłę polityczną, Kongres Nowej Prawicy, partię która już ogłosiła start w wyborach miejskich w Poznaniu na niedawnym zjeździe. Gdyby to było ugrupowanie wirtualne albo mikroskopijne, można by to od biedy zrozumieć. Tak tłumaczono wykluczenie My.Poznaniacy z pierwszego sondażu przed wyborami w 2010 r.... Ale KNP w niedawnych wyborach do PE uzyskał w Poznaniu ok. 9,5 tys. głosów (przy niskiej frekwencji), ma swoich europosłów, kandydata na prezydenta. Mnie KNP odrzuca pod każdym względem, ale jako obserwator, a zwłaszcza uczestnik kampanii wyborczej, chciałbym wiedzieć, jak poznaniacy odbierają tę dynamiczną siłę polityczną w perspektywie wyborów miejskich. Ale prof. Cichocki uchylił jej istnienie.

Wynikiem publikacji tego sondażu wydaje się być nie informacja o preferencjach wyborczych, tylko zaciemnienie obrazu i wywarcie podstępem wpływu na te preferencje. Pojawia się w nim dziwaczny podmiot pod wprowadzającą w błąd nazwą „Komitety Społeczne”, który uzyskał rekordowe poparcie – 32,5%, gdy druga w kolejności Platforma Obywatelska tylko 27,4%. Z tekstu wynika, że ten podmiot zawiera, obok miejskich organizacji, także komitet prezydenta R.Grobelnego. Odbieram to jako manipulację nazwą – określenie „komitet społeczny” nie funkcjonuje w obiegu publicznym jako synonim „komitetu prezydenckiego” albo „komitetu R. Grobelnego”, tylko jako oznaczenie radykalnie wobec niego opozycyjnych organizacji miejskich. Ta ich opozycyjność pokazuje głębię dokonanej manipulacji – komitet establiszmentu wrzucony do jednego worka ze swoimi najbardziej konsekwentnymi oponentami. Brawo dla uniwersyteckiego profesora socjologii! Proponuję w następnym sondażu CBS Ultex Ankieter oraz firmy Pactor, za jedną kategorię przyjąć komitety PO i PiS w Poznaniu, na przykład pod nazwą „prawica”.

Jaki jest sens takiej kombinacji? Podobny jak w 2010 r. – obrona politycznego status quo: oddolne komitety społeczne zostały ukryte pod inną nazwą, czyli nie znajdziesz ich w sondażu, więc może nie zagłosujesz. A komitet establiszmentu miejskiego im. R. Grobelnego został nobilitowany na komitet społeczny, do którego mu dalej niż opozycji partyjnej. W ten sposób firmy CBS Ultex Ankieter & Pactor poprawiają wizerunek prezydenta, przez zabawę w przebierańca, zamiast go badać.

Dezinformacja w artykule

Podstawowa teza artykułu wprowadzającego sondaż, zawarta jest w jego leadzie cyt.: „Rozkład sił politycznych w Radzie Miasta kolejnej kadencji wygląda bardzo podobnie jak dotychczas...” i dalej, cyt.: „Wyniki wskazują, że rozkład mandatów dla partii politycznych pozostanie właściwie bez zmian. W rzeczywistości jest raczej odwrotnie – wnioski z sondażu wskazują na wyborcze trzęsienie ziemi w radzie miasta. Żeby to zobaczyć, trzeba sięgnąć do wyników wyborów w 2010 r., i metody D’Hondta podziału mandatów, premiującej komitety o większej liczbie głosów.

W sondażu PO otrzymała poparcie 27,4% głosów, czyli blisko o 10% mniej niż w 2010 r. (37,03%), co oznacza utratę 4 mandatów (podział mandatów nie jest proporcjonalny do otrzymanych głosów), czyli z obecnych 17 zostanie jakieś 13 mandatów. SLD z 8,5% poparciem w sondażu (wobec 14,6% w 2010 r., co dało 5 mandatów) raczej na pewno wg niego w ogóle do rady miasta nie wchodzi (jak My.P w 2010 r., którzy otrzymali jeszcze większe poparcie – 9,4% i żadnych mandatów). Zatem wg sondażu 5 mandatów lewicy się „zwalnia” (niestety). PiS nie zmienia stanu posiadania, bo w sondażu otrzymało 19,7% poparcia, co daje 8 mandatów, jak obecnie (w 2010 r. poparcie dla kandydatów tej partii to 18,18%, zdobyła ona 7 mandatów, ale dołączył do niej A.Pawlik po wyborach). Tu błąd autorki – PiS ma obecnie 8 mandatów, nie 7. Komitet R.Grobelnego w wyborach w 2010 r. uzyskał 18,5% poparcie i 8 mandatów, a ile w sondażu – nie wiadomo, z powodu jego niezrozumiałej konstrukcji.

Sumując – sondaż pokazuje „trzęsienie ziemi” w radzie miasta, bo w porównaniu ze stanem obecnym znika z niej SLD (???), PO traci dominującą pozycję i następuje transfer 9 mandatów. Ale do kogo, do jakiej siły politycznej, bo nie do PiSu? Na to sondaż nie daje już odpowiedzi.

Spekulacje zamiast danych

Mamy za to spekulacje, pobożne życzenia i odpornośc na wiedzę. Można zrozumieć, że przew. klubu PO Marek Sternalski w perspektywie utraty 4 mandatów (ponad 25%) zaklina rzeczywistość ogłaszając, że PO zachowuje stan posiadania. Ale ewidentnie 37% z 2010 r. nie równa się 27,4% obecnie. Akademicy (dr D. Piontek z politologii UAM, obok profesora-autora badań R. Cichockiego) z braku rzeczowych danych w sondażu – spekulują. Skąd bowiem wiedzą, że poparcie dla „komitetów społecznych” to głównie poparcie dla komitetu R.Grobelnego i to do jego komitetu przepłynie poparcie z partii politycznych? Wygląda to jak niechęć do zmiany status quo maskowana uzasadnieniami za pomocą dawno minionego rozpadu stowarzyszenia My-Poznaniacy, odgrzewanego kolejny raz jak stary, nieapetyczny kotlet, bo nie ma nic innego w lodówce. Pomijając, że wypowiadając się publicznie wypada raczej wiedzieć, jakie są w ogóle komitety wyborcze – nie ma wśród nich SIW Poznaniacy. Nie wiadomo też dlaczego poparcie dla poszczególnych komitetów w sondażu nie sumuje się do 100%, „zgubiło się” 11,9%. Czy to zignorowany KNP? Czy odpowiedzi „nie wiem”? Komentatorzy nie zauważyli...?

Tak czy owak, z ogólnej puli 37 mandatów w radzie miasta, po odliczeniu wg sondażu 13 dla PO i 8 dla PiS pozostaje 16. Co, poza chciejstwem, stoi za przeświadczeniem że dużą większość z nich uzyskają kandydaci R.Grobelnego? Od sondażu Homo Homini opublikowanego 22.11 ub.r. w Głosie Wlkp. miały miejsce w Poznaniu zdarzenia, psujące opinię prezydenta – od wojny o przejście dla pieszych na moście dworcowym i o nowy dworzec, przez ślimaczące się i coraz droższe inwestycje, po awanturę o PEKĘ. Sondaż Homo Homini dawał komitetowi R.Grobelnego 20,7% poparcia, a komitetom społecznym 13,7% łącznie. Suma (34,4%) niezbyt odbiega od 32,5% z obecnego sondażu, choć nie wiadomo, na ile metoda pozwala na porównywanie wyników. Spekulacje nie wskazują na powody, by komitetowi prezydenckiemu miało poparcie wzrosnąć, są powody poważne, by zmalało. I na odwrót – nie ma powodów, by spadło komitetom społecznym, są by wzrosło. Może dlatego nie dowiemy się z sondażu, jak jest dziś, a komentarze ten fakt maskują?

Kończąc – komitety społeczne nie muszą martwić się tym niechlujnym sondażem, choć odpowiedzi na najważniejsze pytanie o poparcie właśnie dla nich on nie przynosi (przypadkowo?). Wydedukować jednak można, że nie musiało się ono zmniejszyć od sondażu w listopadzie ub.r. – ok. 13% łącznie, co w porównaniu z sytuacją przed wyborami 2010 r. (max 4% w sondażach) jest kilkukrotną zmianą na lepsze.
Zachowujemy jednak dystans do samych procederów sondażowych – w wyborach uzyskaliśmy wynik blisko 2,5 razy lepszy niż w najlepszych sondażach. I nikt z sondażokreatorów nie tłumaczył się z tego ani nie wstydził...


Post Scriptum: 
Ten komentarz ma charakter autorski i nie wyraża stanowiska KWW Koalicja Prawo do Miasta ani Stowarzyszenia Prawo do Miasta, których jestem uczestnikiem. 

Post Scriptum bis, po 3 latach:
Nic się nie zmieniło na lepsze, nikt się nie poprawił ani nic nie nauczył, i redakcja Głosu i prof. Cichocki brną w stare zabawy z sondażami: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,22796842,walka-w-pis-na-sondaze.html .