Pytanie o Poznań w 2050 roku* to dla mojej, powojennej
generacji, pytanie o testament – jaki Poznań chcemy pozostawić następnym
pokoleniom poznaniaków?
Taki
Poznań, gdzie chce się żyć! Z
takiego miasta się nie ucieka, przeciwnie, więc w 2050 r. ma być nas 650 tysięcy,
a nie poniżej prognozowanych 490 tysięcy! Ludzie będą przybywać do miasta jeśli
będzie atrakcyjne dla Europejczyka, czyli dobrego do życia na codzień dla wszystkich, bez gett wykluczenia i zdegradowanych
dzielnic biedy. I taki ma być europejski Poznań, miasto wysokiej jakości życia,
podstawa milionowej aglomeracji.
Dla atrakcyjności miasta kluczowa jest najpierw obszerna oferta dobrych pod
względem warunków miejsc pracy, a
nie tylko nominalnie najniższy wskaźnik bezrobocia, przy dużym odsetku umów
„śmieciowych”, pracy poniżej albo obok kwalifikacji, w „szarej” strefie, bez
oferty dla starszych itd. Zależy to od rozwoju gospodarki opartej na wiedzy, nie
tylko odtwórczej, imitacyjnej. Oraz postawy władzy publicznej, która powinna by
wzorowym pracodawcą, narzucającym innym podmiotom dającym pracę wysokie standardy zatrudnienia.
Dalej – mieszkania dostępne powszechnie,
czyli chcę w Poznaniu łatwości uzyskania samodzielnego dachu nad głową dzięki
zróżnicowanej ofercie mieszkaniowej – przede wszystkim tanich mieszkań na
wynajem, a nie tylko drogich deweloperskich lokali własnościowych za kredyt
dostępny niektórym.
Po trzecie – dramatycznie ważny jest funkcjonalny komfort przemieszczania się po aglomeracji, zgodnego z zasadami
zrównoważonego rozwoju, dzięki rozbudowanej sieci tramwajowej i kolei
aglomeracyjnej. Korki drogowe znikną dzięki „eksmisji” samochodów z centrum, na
rzecz rowerów i ruchu pieszego, oraz ograniczeniu ich użytkowania w Śródmieściu.
I dobrej komunikacji zbiorowej.
Następnie – wysokie standardy
ekologiczne: zachowane normy hałasu, emisji zanieczyszczeń i pyłów,
recykling odpadów, czysta woda. Oznacza to wyprowadzkę z Poznania lotniska
wojskowego na Krzesinach i cywilnego na Ławicy jako dramatycznie hałaśliwych hamulców
rozwoju przestrzennego miasta. Oraz zmniejszenie hałasu komunikacyjnego w Śródmieściu.
Po piąte, walorem miasta są dobre i nieskomercjalizowane usługi publiczne, od edukacyjnych
szczebla niższego, średniego i wyższego, służby zdrowia i pomocy/opieki społecznej,
po kulturę, sport masowy i powszechną rekreację.
Wszystko
to musi być wpisane w harmonijny ład przestrzenny.
Zwłaszcza zasadnicze jest odrodzenie historycznego
Śródmieścia, serca miasta, które powinno być koncentratem atrakcyjnej, magnetyzującej
miejskości. Oraz powrót miasta do rzeki,
w wymiarze gospodarczym, rekreacyjnym, architektonicznym, komunikacyjnym.
By tak było Poznań musi stać się miastem
otwartym, przezwyciężyć mentalność Festung
Posen, oblężonej twierdzy, by rozwijała się kreatywność i atrakcyjne więzi
społeczne i międzyludzkie, zwłaszcza z przybyszami, służące współpracy.
Warunkiem koniecznym, oczywistym tego co powyżej jest dojrzała demokracja
miejska, włączająca na codzień ogół mieszkańców w realne decydowanie o
swoim mieście.
I
koniecznie do 2050 r. musi zostać odkopana i rozpropagowana najpoważniejsza
poznańska spuścizna historyczna, tradycja początków
Państwa polskiego, zapomniana w dużym stopniu nawet w Poznaniu.
*Tekst ten napisałem na prośbę Stowarzyszenia ULEPSZ
POZNAŃ, na jego portal. Został tu w niedużym stopniu poprawiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz