O sobie


Lech Mergler 
(ur. 1955 r.)


Jestem poznaniakiem z urodzenia i z wyboru. Po maturze w VIII LO i studiach (elektronika na Politechnice Wrocławskiej) wróciłem do Poznania, już z własną rodziną. Mieszkaliśmy na Raszynie, potem na os. Kopernika, a od 17 lat mieszkamy na Górczynie, na d. osiedlu Górczynek, przy granicy ze Świerczewem.
W życiu zawodowym w pierwszym wcieleniu byłem inżynierem-konstruktorem od telekomunikacji (Telkom-Teletra), w stanie wojennym zaliczyłem wojsko. Po 1990 r., w drugim wcieleniu, zająłem się wydawnictwami i czasopiśmiennictwem, książkami, reklamą i marketingiem. Byłem redaktorem prasowym i publicystą, w tym redaktorem naczelnym popularnej, wysokonakładowej gazety o książkach „Kurier Czytelniczy”. Przez kilkanaście lat prowadziłem działalność gospodarczą na rynku wydawnictw i czasopism, wydałem m.in. podręcznik gry na flecie podłużnym i „kodeks” drogowy dla rowerzystów. Wykonywałem też inne zawody i miałem różne inne zatrudnienia.
Jeżdżę na rowerze, pływam i biegam, ćwiczę jogę, czytam książki i słucham muzyki, sadzę drzewa i krzewy, własnoręcznie modernizuję nasz dom. Jestem tatą dwóch dorosłych córek i mężem ich mamy.

Aktywność społeczna wciągnęła mnie już na studiach. Działalność dla miasta, tworzenie ruchów miejskich zaczęło się w 2006/7 od realizacji projektu strażniczego z publikacją mojej książki-raportu „Poznań konfliktów”. Współtworzyłem Stowarzyszenie My-Poznaniacy (2007) i współorganizowałem jego udział w wyborach 2010 r. Uczestniczyłem w powołaniu Stowarzyszenia Prawo do Miasta i w wyborach 2014 r., w wyniku których mamy swojego radnego. W 2011 r. współorganizowałem w Poznaniu Kongres Ruchów Miejskich, a od przekształcenia go w formalną, ogólnopolską federację kilkudziesięciu miejskich organizacji jestem prezesem jego zarządu (od 2016 r.).
Zaprogramowałem i prowadziłem projekty „Media obywatelskie w Poznaniu” oraz „Anty-Bezradnik miejski”. Zainicjowałem powstanie i jestem autorem głównej części książki „Anty-Bezradnik przestrzenny: prawo do miasta w działaniu” (o „demokracji przestrzennej”), za którą otrzymaliśmy Nagrodę Główną im. J.Regulskiego – „za wybitne osiągnięcia w kreowaniu ładu przestrzennego”.

W działaniach miejskich, obok publicystyki (liczne teksty w internecie, prasie tematycznej i lokalnej, kilka w książkach), koncentruję się na problemach przestrzennych miasta (studium zagospodarowania przestrzennego, plany miejscowe, warunki zabudowy), ochronie środowiska, zwłaszcza drzewostanu wysokiego i udziale mieszkańców w decydowaniu o mieście, czyli funkcjonowaniu demokracji miejskiej.
Brałem udział w rozwiązywaniu wielu miejskich konfliktów o przestrzeń. W tym związanych z planami miejscowymi – m.in. dla Jeżyc, Volkswagena, parku Rataje, południowego klina zieleni, Świerczewa, Wolnych Torów, parku Kasprowicza i in. Prowadziłem w imieniu stowarzyszeń postępowania administracyjne m.in. w sprawie stadionu Szyca, lądowiska helikopterów w parku Jana Pawła II na Wildzie i bazy autobusów PKS, wycinania drzew w różnych miejscach w mieście oraz skargi na wiadukty-widma do prokuratury, i wiele, wiele innych.

Moim zdaniem dla miasta najważniejsza jest samoorganizacja mieszkańców, żeby w Poznaniu rosło społeczeństwo obywatelskie. Bez niego ani demokracja ani miasto nie będzie dobrze funkcjonować, a my nie będziemy dobrze żyć, bo każdy, kto będzie mógł i chciał, wejdzie nam na głowę i wykorzysta nas i miasto. Zwłaszcza słabszych, mniej zamożnych, mniejszości, osoby i środowiska bez koneksji.
Demokracja miejska nie jest narzędziem partii, władzy, biznesu i reszty establiszmentu, ale jest dla nas wszystkich, poznaniaków. Bo każdy z nas ma prawo do miasta, czyli do korzystania z zasobów miasta i współdecydowania o nim. My wszyscy, na mocy Konstytucji RP (Art. 16, pkt 1) tworzymy miejską wspólnotę samorządową, dlatego miasto jest nasze!