Trochę w związku z powyższym, a trochę obok… Kilka dni temu dostałem zaproszenie na imprezę z okazji 25-lecia poznańskiego czasopisma „Czas Kultury”. Obecnie dwumiesięcznik, jak łatwo wyliczyć, powstał w czasie po stanie wojennym i wychodził w drugim obiegu. Obecnie jedno wydanie to sierozny tom. Główna część to była dyskusja z udziałem m.in. Prof. Piotra Śliwińskiego, Cezarego Michalskiego oraz red. nacza. Marka Wasilewskiego na temat, co kultura zrobiła z wolnością przez ostatnie 20 lat.
Na imprezie, co oczywiste, był Rafał Grupiński, twórca „Czasu Kultury”, poeta, intelektualista, wydawca, a obecnie… najpotężniejszy człowiek w wielkopolskiej polityce – szef wojewódzkiej Platformy Obywatelskiej. Gość nie ma w sobie nic z dygnitarza, żadne tam garniaki i krawaciaki. Kompletna sprzeczność formy z poznańskim platformerskim standardem. Luz, zarost, naturalność, uśmiech, żywiołowość reakcji, bezpośredniość, pewna widoczna nonszalancja w stroju…
Grupiński jest zbyt inteligentny, żeby nie zdawać sobie sprawy z tego, co się w poznańskiej PO dzieje, a o czym było wyżej w Głosie. Jednocześnie sprawia wrażenie człowieka, któremu wyrafinowanie nie mogłoby pozwolić na akceptację tak banalnej, trywialnej polityki. Czy może nie jest w stanie nic zrobić? Albo jego istotna gra toczy się na zupełnie innym poziomie… W sprawie biedaka Hinca zajął jednak stanowisko zdecydowane.
Tak czy owak, dobrze, że jest i trwa „Czas Kultury” w Poznaniu. Szkoda, że z pięciu dzienników w latach 90tych zostało dwa razy po pół. A „Nowy Nurt”, „Wprost”, „Megaron”, „Art And Bussiness”, „Kurier Czytelniczy”, „Poznaniak” i inne czasopisma przestały się ukazywać w ogóle albo uciekły z Poznania. Tutejsze władze nie pomogły żadnemu z nich przetrwać tu. I to jest cząstkowa odpowiedź na pytanie o przyczyny klęski Poznania w staraniach o tytuł ESK. Swoją drogą nie tylko tubylcze władze nie kumają kompletnie, o co chodzi z tą kulturą. Poznańska elita finansów, znana jako mecenasi itd., też ma z tym problem.
Popełniłem coś na ten temat dla portalu Publica.pl, proroczo niestety, pół roku temu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz